Depresja jest chorobą, która zabiera radość z życia, a w naszą głowę wkłada pustkę oraz samotność. Poczucie niezrozumienia, poczucie niedopasowania do świata, a w następstwie myśli samobójcze, które napawają nas lękiem. Jeśli w połączeniu z depresją borykamy się również z uzależnieniem, często nie widzimy dla siebie wyjścia, tudzież drogi do normalności. Depresja i różnego rodzaju uzależnienia u wielu pacjentów idą w parze, dlatego jeśli borykasz się z takim problemem, nie czuj się gorszy/gorsza, przeczytaj nasz artykuł, być może znajdziesz w nim coś, co zmieni Twoje spojrzenie na leczenie terapeutyczne.
Kasia trafiła do naszego prywatnego ośrodka leczenia depresji oraz uzależnień Aleksandria, w stanie, który nie pozwalał jej normalnie funkcjonować. Uzależnienie od narkotyków oraz substancji psychoaktywnych, poskutkowało również silną depresją. Zarówno z uzależnienia, jak i depresji, chciała wyjść sama, dlatego, żeby sobie poradzić na co dzień – korzystała z narkotyków, które na chwilę pozwalały jej normalnie funkcjonować.
Aspirująca młoda pielęgniarka, która nie dawały rady na ciężkich studiach, usłyszała, że po niektórych narkotykach, nauka nie jest problemem. Wręcz przeciwnie, wiedzę przyswaja się szybko, nie czujemy zmęczenia, w trakcie egzaminu odczuwamy euforię zamiast stresu. Uznała więc, że to strzał w dziesiątkę, aby przejść przez cały proces studiowania tak, jak chciała.
Obie te pacjentki trafiły do naszego ośrodka w stanie, który my określamy jako „pilne”. Organizmy wycieńczone narkotykami, napady lęku, paniki, a także myśli samobójcze. Obie nie znają momentu, w którym przestały kontrolować to, co się dzieje w ich życiu.
Żyjemy w czasach, gdzie pośpiech wygrywa z odpoczynkiem.
Nadmiar obowiązków sprawia, że dajemy z siebie 200% normy.
Wyścig do bycia najlepszym w pracy to dla nas szansa na lepsze finansowe jutro.
Zapominamy jednak, że nasz organizm również ma prawo powiedzieć STOP, DOŚĆ. Zapominamy, że życie mamy jedno, a zamęczanie się w imię dyplomów, czy większej wypłaty, w końcu przypłacimy zdrowiem.
Duży odsetek osób znajduje ukojenie w uzależnieniach, które dają chwilową wizję, że jutro będzie lepiej. Chwilowa złudna nadzieja, że problemy odeszły, bądź w ogóle ich nie było.
Narkotyki, uzależnienia behawioralne, alkoholizm, czy zakupoholizm, nie sprawią, że nasze problemy się ulotnią. Wręcz przeciwnie z przeciwnościami losu, należy sobie poradzić z trzeźwą głową, wypoczętym ciałem i umysłem.
W przypadku depresji, która idzie w parze z konkretnym uzależnieniem, ukojenie przynosi coś innego. Hazardzista uważa, że jego depresja staje się mniejsza, jeśli spędzi trochę czasu w kasynie.
Alkoholik twierdzi, że depresja jest mniej dokuczliwa, jeśli wieczór spędzi przy swoim ulubionym trunku.
Zakupoholiczka zapomina o problemach, kiedy może poświęcić czas na swoje ulubione sklepy.
W każdym z tych przypadków maskujemy prawdziwy problem chwilowymi uciechami. Nie rozwiązuje to jednak naszego problemu w żaden sposób. Jednak dużo łatwiej jest maskować to, co sprawia nam trudność niż spojrzeć temu w oczy i próbować to rozwiązać.
Dużo łatwiej jest rozpocząć psychoterapię, jeśli jesteśmy na początku problemów dnia codziennego. Czasem wystarczy kilka sesji, abyśmy wrócili „do siebie” i mogli znów cieszyć się życiem wolnym od napadów lęku, czy epizodów depresyjnych.
Jednak moje wieloletnie doświadczenie w pracy pokazuje, że na psychoterapię tudzież leczenie odwykowe zgłaszamy się, kiedy znajdujemy się na skraju wytrzymałości psychicznej, bądź jesteśmy właśnie po nieudanej próbie samobójczej. To znacznie wydłuża czas leczenia, ale na szczęście nie odbiera nam możliwości całkowitego powrotu do zdrowia.
Nasz prywatny ośrodek leczenia uzależnień oraz depresji powstał właśnie po to, aby podać rękę wszystkim tym, którzy boją się budzić rano. Doskonale wiemy, jak to jest, kiedy nie chce się żyć, a problemy mnożą się, sprawiając, że czujemy się coraz bardziej przygnębieni.
Problemem naszego społeczeństwa wciąż jest to, że do osób borykających się z zaburzeniami depresyjnymi, mówimy: „Wyjdź z domu, to będzie Ci lepiej”, to tak, jakby do osoby chorej na grypę powiedzieć: „Włącz sobie jakiś film, to wyzdrowiejesz”.
Depresja jest chorobą duszy, która odbiera radość, ale nadużywanie narkotyków, alkoholu, a także inne uzależnienia, jedynie maskują i pogłębiają problem. To nie pomaga, to szkodzi podwójnie.
Pierwszym, a zarazem najtrudniejszym krokiem jest przyznanie się do problemu i zgłoszenie po pomoc. Zapewniamy, że jest to najtrudniejsze, bo dalsze etapy leczenia są jedynie kolejnym schodkiem, ku lepszemu i zdrowszemu życiu.
Boimy się diagnozy. Boimy się przyznać do tego, że sobie nie radzimy, że życie nas przerasta. Boimy się przyznać przed psychoterapeutą do tego wszystkiego, co jest w środku nas, bo często okazuje się, że mamy tam jedynie zgliszcza i trochę pozostałości po szczęściu.
Z każdym pacjentem nawiązuje więź, która nie tylko daje wsparcie, ale przede wszystkim zrozumienie. Jako wykwalifikowana terapeutka uzależnień NIE oceniam, NIE prawię morałów. Jestem od tego, aby pomóc. Od tego, aby pacjent wyzdrowiał i mógł znów cieszyć się życiem.
Maskowanie depresji oraz pogłębianie uzależnień nie poprawi ani Twojego nastroju, ani nie cofnie zaburzeń, które się rozwinęły.
To nieprawda, że w przypadku podwójnej diagnozy, jesteś przypadkiem beznadziejnym. Jesteś przypadkiem wyjątkowym, któremu trzeba oddać trochę więcej serca.
Zarówno Kasia, jak i młoda aspirująca pielęgniarka, trafiły do nas w złym stanie. Stanie skrajnego załamania oraz wycieńczenia fizycznego. Dziś, kilka lat od zakończenia terapii, obie mówią zgodnie: Żałują, że zgłosiły się tak późno.
Maskując swoje problemy, tracisz coś, czego nigdy nie odzyskasz: swój czas, cenne lata Twojego życia. A jedyną osobą, która może dla siebie zawalczyć o lepsze jutro jesteś TY, nikt inny.
Nasz prywatny ośrodek leczenia depresji oraz uzależnień, służy swoim wsparciem, pomocą, a także doświadczoną i wykwalifikowaną kadrą, która wyleczyła już setki pacjentów. Nasz ośrodek może pochwalić się również jednym z największych sukcesów: trzeźwą rodziną, czyli pacjentami, którzy wyszli z nałogów oraz zaburzeń, a teraz wspierają pacjentów, którzy są na początku leczenia. Bo nikt lepiej nie zrozumie drugiego człowieka niż ten, który przeszedł tę samą drogę.
Nie pomoże Ci alkohol, ani narkotyki, ani hazard, ani też uzależnienia behawioralne. Pomóc możesz sobie jedynie wtedy, kiedy zdecydujesz się spojrzeć prosto w oczy temu, co Cię trapi.
Specjalista pomocy psychologicznej oraz interwencji kryzysowej.
Nazywam się Aleksander Jurek i jestem certyfikowanym specjalistą pomocy psychologicznej oraz
interwencji kryzysowej. Swoje doświadczenie zdobywałem, pracując w licznych ośrodkach
terapeutycznych, a także w trakcie terapii prowadzonych z pacjentami indywidualnie. W razie pytań,
chęci konsultacji lub rozpoczęcia terapii, zachęcam do kontaktu telefonicznego.
Jeśli nie masz odwagi zadzwonić, zawsze możesz napisać wiadomość tekstową, z pewnością odpiszę.
Żaden pacjent nie zostaje u mnie bez odpowiedzi. Pozostaję do Twojej dyspozycji, Olek.